Translate

Kreatywna Dojrzałość - Elżbieta Kilanowska - Stylebyelka_wiolka

50 lat, to nie wyrok, ani koniec świata, to większa świadomość życia, radości, mądrości. Już wiemy, że żyjemu tu i teraz, a martwienie na zapas, nie przynosi nic dobrego. Wiele z nas w wieku dojrzałym rozwija swoje pasję, realizuje marzenia z dzieciństwa. Moją pasją jest moda, dlatego moim wyznacznikiem przedstawiania barwnych kobiet jest właśnie MODA.

Dziś w cyklu Kreatywna Dojrzałość przedstawiam Wam Elżbietę Kilanowską, znaną na Instagramie jako Stylebyelka_wiolka. Trafiłam na nią przez przypadek, choć podobno przypadki nie istnieją, zwróciła moją uwagę barwośćią, kreatywnością, odrobiną pozytywnego szaleństwa. Nawet początkowo myślałam, że to konto nie należy do Polki.




1. Od kiedy interesujesz się modą?

Hmmmm...moda do moja pasja...i jak sięgnę pamięcią, to chyba od ZAWSZE...
Inni wybierają   wycieczki, zwiedzają świat, inwestują w różne rzeczy...a ja inwestuję w siebie czyli w swój modowy wizerunek.
Bo niby mówią, że wygląd się nie liczy...że liczy się wnętrze człowieka...oczywiście...TAK, ale dla mnie wygląd jest  tak samo ważny jak moje wnętrze...te dwie rzeczy są u mnie spójne.
Dla kogoś może to się wydawać nieistotne, błahe, czy małostkowe , bo to przecież tylko szmaty...że są rzeczy ważniejsze niż ubiór...ale wiesz Marzenko, ile ludzi tyle zdań i dla każdego co innego jest ważne... dlatego też uważam, że niech każdy żyje po swojemu i po swojemu realizuje swoje pasje.
Teraz z zakupem ubrań nie ma problemu...sklepy czy lumpeksy zawalone są ciuchami i jest
w czym wybierać i przebierać, ale kiedyś tak nie było...
Moja śp. Mamusia od maleńkości zawsze ubierała mnie modnie i to ONA właśnie zaszczepiła we mnie tę modową pasję i zamiłowanie do mody...i zawsze mi mówiła... jak Cię widzą  tak Cię piszą...więc chyba jest tak jak mówią,  że wyssałam tę modę  z mlekiem Matki...
Jak byłam mała mieliśmy jakąś tam daleką rodzinę w Ameryce, bo tak się wtedy się  mówiło...Ameryka...wielki świat i stamtąd przychodziły paczki z ciuchami...nie wszystko pasowało, trzeba było czasami coś poprawić lub dokonać jakiś przeróbek, ale od czego były krawcowe...najbardziej chyba wtedy pożądany zawód...a potem przyszedł czas na kupowanie materiałów i ciuchów w Pewexie.
Pamiętam jak Mama kupiła mi pierwsze dżinsy, były nieziemsko drogie...a ja po powrocie do domu wsadziłam je po prostu do wanny i potraktowałam pumeksem.
Potem sama już dokonywałam różnych drobnych przeróbek krawieckich, bo mieliśmy maszynę do szycia w domu...coś skróciłam, coś doszyłam, zmieniłam kształt kołnierzyka itp.
A niby wtedy skąd wiedziałam co jest modne a co nie ? Zawsze były przecież  rożne czasopisma modowe i to one były dla mnie  tym okienkiem na świat mody.
Oj długo bym mogła bym o tym jeszcze opowiadać, ale już nie chcę już Was zanudzać...





2. Co Cię inspiruje?

Mogłabym powiedzieć, że czasopisma modowe, ale sorry, niestety nie...bo na takie czasopisma szkoda mi po prostu kasy...wolę za te pieniądze kupić książkę do czytania, bo ona jest dla mnie bardziej wartościowa i cenniejsza.
Obecnie moim głównym  źródłem inspiracji jest internet, a przede wszystkim Instagram...przeglądam różne strony, ale moimi ulubionymi stronami jest strona Oli Bonk #trendola oraz strona Margot and Trendola #trendystki, które na bieżąco i z wyprzedzeniem pokazują, co jest modne lub co będzie modne w danym sezonie.
Obserwuję też konta moich instagramowych koleżanek...ale ile osób tyle różnych stylów...i to jest właśnie w modzie piękne...bo każda z nich jest inna i każda niepowtarzalna...
Ale wracając do meritum pytania, wiedząc już co jest trendy, a co nie...poszczególne jakieś modne elementy przemycam do swoich stylizacji...i pokazuję to po swojemu...oczywiście nie całą stylizację, bo to, co fajnie wygląda na kimś...to już niekoniecznie podoba się mnie i ja bym się w tym źle czuła.
Poza tym niektóre stylizacje nie nadają się do normalnego funkcjonowania, a ja uznaję tylko modę użyteczną, czyli taką w której normalnie można funkcjonować przez cały dzień.
Najważniejsza jest wiedza, co w trawie piszczy...potem to już tylko  kwestia pomysłu na stylizację...a takie pomysły najczęściej przychodzą mi w nocy...hahaha...wtedy to nawet potrafię wstać i na karteczce zapisać cały zestaw stylizacji.
Moja głowa jest pełna pomysłów na różne stylizacje...sama nawet nie wiem, skąd to się bierze, po prostu skarbnica pomysłów...hahaha...idę do sklepu i biorę np. jakąś rzecz do ręki...i...trafiony zatopiony...już mam tysiąc pomysłów z czym to zestawić.
Bardzo dużo rzeczy kupuję w sh, ale nie tylko gotowych , ale również takich, do przeróbki, bo jak coś widzę, to już mam wizję co z tego można  zrobić, np. ostatnio kupiłam sobie balową suknię za 6 zeta tylko ze względu na piękny, lekko usztywniany tiulowy dół...odcięłam górę, wszyłam gumkę i mam piękną niepowtarzalną tiulową spódnicę maxi.
No i tutaj też mogłabym opowiadać i opowiadać...ale chyba tak mają ludzie , którzy mają swoją pasję, kochają to co robią...a ja kocham bawić się modą na maksa.




3. Jak określasz swój styl?

Powiem tak, sportowa elegancja z nutą, no może z trzema nutami ekstrawagancji i szaleństwa.
Uwielbiam to moje szaleństwo modowe, bo nigdy nie byłam szarą myszką i zawsze lubiłam i lubię wyróżniać się z tłumu.
Nie zwracam uwagi na to co ludzie powiedzą lub co myślą na mój temat, mam to gdzieś...bo nie ma wyrażenia ładne czy brzydkie w przypadku mody, bo to jest  bardzo indywidualna sprawa...to co podoba się mnie, druga osoba by tego nie założyła...no i dobrze, bo strój ma odpowiadać danej osobie i być zgodny z jego osobowością i dana osoba musi się dobrze w tym czuć.
Kiedyś więcej było zdziwienia i szeptów za moimi plecami, ale czasy się zmieniły... i ludzie oraz Nasze szare ulice potrzebują takich kolorowych ptaków jak ja, bo tak mnie nazywają dziewczyny na Instagramie.
Teraz często słyszę komplementy na temat swojej stylizacji, w dużej części od młodych dziewczyn, mimo, że ja jestem już 50+, bardzo to miłe i bardzo motywujące do działania...potrafią takie dziewczyny wejść za mną do sklepu, tylko po to, żeby powiedzieć, że mam fajny look, lub zatrzymuje się samochód i kobietka pokazuje kciuk, że super stylizacja...
Bo modą trzeba się bawić i cieszyć życiem... to moje zdjęcie na hulajnodze, założyłam tą sukienkę i myślę sobie, że byłoby fajnie obcykać ją na hulajnodze...i się udało...a potem mi się przypomniał taki mem krążący w internecie, starsza pani pędzi na hulajnodze z takim tekstem: ciesz się życiem, bo życie ma datę ważności...i tak trzeba żyć...czy ma się 50+, 60+, 70+ czy 80+...po prostu cieszyć się życiem i bawić się modą, ale zawsze w zgodzie ze swoją osobowością, nigdy nic na siłę...
Poza tym mój styl, to jest taki styl codzienny, użyteczny...nie taki, że zrobię sobie selfie z jakąś wymyśloną stylizacją, która nigdy nie ujrzy światła dziennego.
A co myślą inni na temat mojego stylu, bo dostaję mnóstwo wiadomości prywatnych, że jestem kolorową duszą, że jak nikt inny potrafię łączyć różne wzory, kolory i tkaniny, że jestem dla nich wzorem i  inspiracją, że mam najbardziej energetyczne i wygodne outfitowe połączenia, że niby tyle różnych rzeczy i kolorów w stylizacji a wychodzi efekt WOW...czapeczka na bakier lub tył na przód...to mały pikuś, krawat zawiązany na drugą stronę...i co z tego...kocham Was wszystkich i kocham te moje modowe szaleństwa...i mam nadzieje, że Was nie zanudziłam, bo na punkcie mody i gadania o niej, mam bzika :)
Na koniec chciałam tylko jeszcze napisać, to co napisała pewna Pani do mnie...co w zasadzie oddaje wszystko to, co o sobie napisałam...ma Pani styl i niepowtarzalny "sznyt" do mody
i stylizacji własnej osoby...nic dodać nic ująć.
Buziaki dla wszystkich, którzy do końca przeczytali ten wywiad ze mną.



Zajrzyjcie na poprzednie posty Kratywnych Dojrzałych

1. Irena Twierdza

2. Bożena Skarbek

3. Elżbieta Jabłońska


Jeśli znacie inne kolorowe i barwne kobiety 50 plus, podajcie mi na nie namiary. 

Komentarze

  1. Bardzo ciekawa osobowość, szkoda że jest ich tak mało na ulicach. Lubię kolory, oglądać zdjęcia z podobnymi stylizacjami a pisma kobiecych ostatnio też bardzo rzadko kupuję, zdecydowanie lepszy jest Instagram czy zdjęcia na FB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, takie osoby jak Ela, są niesamowicie barwne i wyraziste, nawet w gazetach takich osób nie ma

      Usuń
  2. Cudownie kolorowa:))))bardzo fajny wpis:)))Pozdrawiam serdecznie obydwie Panie:))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Thanks for sharing. I love brightly colored clothing.

    I've been looking at Wholesale7 lately, and the clothes in it are cheap and of good quality. I would like to place an order solid color split blazer and skirt set.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest rewelacyjnie kreatywna! Super polot! Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale czaaaad!!!!! 💞💕💖
    Świetnie piszesz, masz lekkie pióro, genialnie się to czyta ❤️ Gratulacje!!! 🥰
    A sama opowieść bardzo inspirująca! Fajnie tak poczytać o historii Twojej pasji ❤️❤️❤️
    Jesteś wspaniała, nie ustawaj w swojej aktywności, bo jesteś inspiracją dla wielu i wywołujesz uśmiech na twarzy!!! Tylko tak dalej! 🥰😍😘

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale czaaaad!!!!! 💞💕💖
    Świetnie piszesz, masz lekkie pióro, genialnie się to czyta ❤️ Gratulacje!!! 🥰
    A sama opowieść bardzo inspirująca! Fajnie tak poczytać o historii Twojej pasji ❤️❤️❤️
    Jesteś wspaniała, nie ustawaj w swojej aktywności, bo jesteś inspiracją dla wielu i wywołujesz uśmiech na twarzy!!!
    Tylko tak dalej! 🥰😍😘

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha :D No! To foto na hulajnodze, to też kojarzę z memem :D
    Viola jest świetną dziewczyną! Tez kiedyś trafiłam na nią przypadkiem i wciąż mnie zaskakuje ogromem pomysłów!
    Super wywiad:))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

@babooshka_style

Copyright © Fashion Dreams