Personal shopper
Personol shopper to stosunkowy nowy zawód, przyjęła się angielska nazwa, bo tak naprawdę nie ma polskiego odpowiednika, (personal - osobisty, shopper - klient) można by powiedzieć, że personal shopper to specjalista do spraw wizerunku, ale nie tylko. Osoba wykonująca ten zawód, zna modne trendy, oraz posiada znajomość oferty sklepów odzieżowych. Wie, gdzie, na jaką sylwetkę i na jaką kieszeń udać się z klientką.
Personal shopper, na podstawie doświadczenia i posiadanej wiedzy udziela porad klientom w zakresie garderoby. Jednak nie na samej znajomości tematu kończy się praca takiego doradcy, ingeruje on w zawartość garderoby klienta, a często też, robi zakupy pod konkretnego klienta znając jego gust, figurę, kolorystykę i zasobność portfela i dostarczając zakupy bezpośrednio do jego domu.
To zawód przyszłości, musimy jednak liczyć się z pracą na nogach przez kilka godzin, pokonując liczne sklepy i butiki. Tak więc jeśli nie lubimy shoppingu, ta praca nie jest dla nas.
Od czego zacząć tę usługę?
Od spotkania z klientką na szybką kawę, poznania celu zakupów, czy to okazja specjalna, czy też zmiana szafy. Idealnie jest jeśli przed zakupami mamy już za sobą analizę sylwetki i kolorystyczną. Jeśli jednak klientka nie zna swoich kolorów, zawsze wtedy mam ze sobą chustę złotą i srebrną, by pokazać klientce, czy pasują do niej kolory ciepłe, czy zimne. Proponuję jej kolory, które do niej pasują. Robimy też szybką ocenę typu figury, pokazuję jakie pasują długości, dekolty, biżuteria, torby etc.
Poza zakupami z klientką lub klientem, stylistka, może przygotować gotowe zestawy z posiadanej garderoby klienta. Taką swoistą ściągawkę, oczywiście usługa taka jest dodatkowo płatna. Polega na tym, bo zrobić fotografie istniejących rzeczy w szafie i przygotować z nich zestawy, które możemy przekazać klientowi albo w formie cyfrowej albo wydruku.
Pokażę Wam jak wygląda przygotowanie takich zestawów. Wiele usług stylizacyjnych można również wykonać on line.
Dla niektórych osób idealna jest szafa kapsułowa, ale o tym będzie osobny post.
Do dyspozycji mam bluzkę koszulową, bluzkę, t-shirt, żakiet, sweter, długie spodnie, krótkie spodenki, spódnicę oraz trzy pary butów. W sumie to 8 sztuk ubrań i 3 pary butów, przygotowałam z tego 60 zestawów. Wcale nie potrzeba mieć 5 szaf, by umieć się ubrać ciekawie, modnie, sztuka tkwi w tym, by nauczyć się odpowiednio łączyć części garderoby.
A wyobraźcie sobie ile zestawów można stworzyć jeśli mamy 10 koszul, 8 swetrów, 5 par spodni, 5 par spódnic, a do tego dojdą jeszcze sukienki, kombinezony, garnitury, garsonki etc. myślę, że parę setek zestawów by się uzbierało. Tak więc otwierając szafę, nie mówmy, że nie mamy się w co ubrać, kombinujmy, zestawiajmy, próbujmy. A jeśli kiepsko to nam idzie, zatrudnijmy stylistkę, która wykonana nam przegląd szafy, wyrzuci ubrania z którymi same nie umiemy się rozstać, zrobi miejsce na nowe. Zostaną w niej rzeczy które do nas pasują pod każdym względem.
Pokaże Wam przykład tworzenia zestawów z tych samych części garderoby, ubrań, butów i dodatków.
Zmiana dodatków i butów, całkowicie wpływa na zmianę danej stylizacji. Ta sama koszula i spodnie, a przez zmianę butów i torby ze stylizacji sportowej zrobiła się stylizacja elegancka.
Zmiana jedynie torebki i dodanie żakietu, również stworzyło całkiem inną stylizację, zmiana butów też jest nie bez znaczenia, wystarczy trampki zamienić na szpilki.
To zależy od bardzo wielu czynników. Stawki są też różne w zależności od wielkości miasta, wahają się od 100 do 300 zł za godzinę. Przeważnie jednorazowe spotkanie, to minimum 3 godziny. Oczywiście za ubrania płaci klientka lub klient, czasami trzeba też doliczyć za dojazd do dużego miasta na shooping.
Z jednej strony może wydawać się, że to dużo, z drugiej, w ciągu takiego spotkania i zakupów
z personal shopper poznajemy swoje atuty i wady, uczymy się czego unikać, a w co warto zainwestować. Poznajemy naszą sylwetkę i typ urody. Zakupy nie trafiają wyłącznie na wieszak, gdzie czekają na cud, by to coś, co kupiliśmy pod wpływem chwili założyć. Tak więc w sumie, nie tracimy na darmo pieniędzy, które zapłacimy stylistce, bo nie będziemy kupować rzeczy zbędnych, niepasujących do nas. Przyznajcie się same przed sobą, zdarzyło Wam się kupić rzecz, która trafiła do szafy i tam została, której ani razu nie założyłyście?
Stylistka poza usługą personal shopper robi również przegląd szafy. Ta usługa jest osobno płatna.
fot. Pixabay
Ja uwielbiam chodzić po sklepach, robić zakupy, mam oko do wynajdywania perełek. Często robię zakupy z moimi koleżankami i z przyjemnością im doradzam. Pamiętam kiedy byłam z koleżanką na zakupach i prosiłam ją by założyła spodnie w drobne romby, oczywiście nie chciała mówiąc, że to nie w jej stylu i że do takiego wzoru ma za grube nogi, ale udało mi się ją przekonać, aby je tylko przymierzyła. Zrobiłam jej fotki w przymierzalni i pokazałam jak wygląda z tyłu i z boku i wiecie co, kupiła te spodnie i wiele do nich podobnych do dziś ma już w swojej szafie. Chcąc być dobrym personal shopperem, musimy też trochę być psychologiem, rozumieć potrzeby i w umiejętny sposób
z dużym taktem doradzać i nie krytykować.
Ja śledzę na bieżąco trendy i wyprzedaże, lubię kupować tak, by nie przepłacać. Polecam też często sklepy internetowy, w których coraz lepiej jest robić zakupy i nie ma żadnego problemu z wymianą złego rozmiaru.
Wszystkie zestawy stworzyłam z ubrań, butów i dodatków ze sklepu internetowego Bonprix
Personal shopper a nie personal shooper :) Bardzo ciekawy post i świetne inspiracje. Pozdrawiam - Magdalena :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, już poprawiłam, zawsze mam problem gdy występują podwójne litery, kiedyś 3,5, i 2 pisałam w odwrotną stronę lustrzanie, zdarza mi się przestawiać litery tzw. czeski błąd i np. zamiast sz napiszę zs, chyba mańkuty tak mają. Pozdrawiam
UsuńSUPER Marzenko 💋 cieszę się, moja nauka nie idzie w las 😍😍 pozdrawiam Cię cieplutko ❤
OdpowiedzUsuńJa również się cieszę, że zajęcia coś wnoszą w moje życie, pozdrawiam
Usuńchciałabym kiedyś skorzystać z pomocy personal shooper taka osoba na pewno widzi sylwetki obiektywnie ijest w stanie dobrze doradzić
OdpowiedzUsuńŻanetko, takie usługi można również robić on-line, szczegóły na priv.
UsuńJeśli chodzi o ilość ubrań,to raczej nie jestem minimalistką :-))). Wyczarować z 8 ubrań i 3 par butów 60 zestawów?, to jest sztuka. Choć ja chyba czułabym niedosyt oczywiście nie jeśli chodzi o ilość zestawów a raczej co do tego, że brak by mi było znacznej różnorodności :-)
OdpowiedzUsuńGrażynko, tu chodziło bardziej o to, by pokazać, że dodatki zmieniają charakter stylizacji, zmiana butów, torebki, dodanie biżuterii lub okularów. Ja też mam znacznie więcej ubrań, takie ćwiczenia uczą kreatywności, a nie każda kobieta to potrafi i taka ściąga jest jej potrzebna.
UsuńCudowne podpowiedzi Super marzenko,całuski, serdecznosci, uściski.❤
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam
UsuńJa minimalistkę nie jestem:))dlatego z wielkim podziwem patrzę na te zestawy:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, ja też coś w szafie mam, ale chciałam pokazać ile można kombinować, by za każdym razem wyglądać inaczej
UsuńZawód idealny dla Ciebie :) Może kiedyś będzie mnie stać na taką pomoc, to chętnie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńDorotko, chciałabym bardzo tylko to robić, wśród ciuchów czuje się jak ryba w wodzie
UsuńZ moim charakterkiem, to bym wścieklicy dostała, jakby mi ktoś mówił, w co się mam ubrać 😂😀 Za to ja innym chętnie kiedyś doradzałam, w czasach prowadzenia sklepu z ciuchami.
OdpowiedzUsuńSylwia, doskonale Cię rozumiem, ja też nie lubię jak mi ktoś doradza, ale tak to już jest z blogerkami, same wiemy co nas kręci i co w oko nam wpada.
UsuńŚwietny post,tyle wiadomości.Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, cieszę się, że Ci spodobał post.
UsuńDlatego lubiłam pracę w sklepie, bo mogłam doradzać klientkom:))
OdpowiedzUsuńA na swoim blogu, większość zestawów mam kombinowanych z tych samych ciuchów...chyba bym się nadawała na takiego szopera:D
Mam nadzieję, że wrócisz do sklepu, bo kto jak nie ty zna się na modzie. Bardzo nadajesz się na shoppera.
UsuńZaszalałaś :)))) 60 zestawów !!!! Noooo fakt, prawdopodobnie wszyscy kupujemy za dużo ... ale to TAKIE PRZYJEMNE :)))))) :D . Kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, pozdrawiam
UsuńW UK wiekszosc duzych sklepow proponuje takie usugi za darmo i sadze,ze sporo osob z nich korzysta :) Nie kazdy ma umiejetnosci i czas,zeby zadbac o wlasna garderobe :) Mam wrazenie ,ze to zajecie ,ktore nie jest nudne i moze sie podobac :))) Czy myslisz Marzenko o takim zawodzie dla siebie?:) Fjny post ,pozdrawiam Renata
OdpowiedzUsuńTak Reniu, myślę o takim zawodzie dla siebie, dlatego się kształcę, by być profesjonalną stylistką i personal shopper, uwielbiam zakupy, nowinki, więc czemu nie? Mam za sobą kursy; Specjalista ds. stylizacji i kreowania wizerunku, oraz kurs Trener-szkoleniowiec, w czerwcu kończę roczną szkołę na kierunku Stylistka-Wizażystka
UsuńŚwietny i przydatny post. Zawod ciekawy i wielc potrzebny. lubie takie składanki i wykorzystwywanie kilku elementow garderoby na wiele sposobów. Mam niezbyt duzo ciuchów, ale to dobrze, bo sie bardziej człowiek wysila i jest kreatywniejszy. Rzeczy na jeden raz w mojej szafie nie mają racji bytu. Są jak wyrzut sumienia. Niesamowite jak buty i torebki odmieniają charakter każdego pokazanego przez Ciebie zestawu. pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej pomysłów i inspiracji Danka
OdpowiedzUsuńWiele z nas nie zdaję sobie z tego sprawy, jak wiele zmieniają dodatki
UsuńŚwietnie, że wszędzie króluje czerwień :)
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Daria, między mną a czerwienią istnieje miłość wzajemna :)
UsuńPierwszy raz spotkałam się a tym określeniem jakieś 8-9 lat tremu /na szafiarkach/.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas /jak napisała Renia/ nie ma takich usług, w ramach zakupów, darmowych.
Zestawy, które stworzyłaś pokazują jak wiele można zmienić dodatkami, to dla pań, które nie potrafią wykorzystać tego co już mają w swojej garderobie tak, żeby za każdym razem było inaczej a co za tym idzie - ciekawiej.
Pokazywanie na blogu tych samych rzeczy w różnych zestawach nie cieszy się zbytnim uznaniem, ma być za każdym razem inny ciuch. Wtedy "moim zdaniem" to nie do końca "nasz blog" bo to przecież nie zawartość naszej szafy. Czasy się zmieniły od chwili kiedy zaczynałam blogować. Bardzo ciekawy wpis, brawo Marzenko!
Nasze sklepy jeszcze do tego nie dorosły, a ja chętnie bym tak pracowała. Pokazywanie tych samych ubrań w nowych odsłonach pokazuje naszą kreatywność. Pozdrawiam
UsuńPodziwiam kreatywność...
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem minimalistką, czasem jestem zła, że mam za dużo ubrań.
Właśnie planuję część sprzedać, a mnóstwo już podarowałam.
Basiu, Krynka ma szafę jaką się widzi w filmach z Hollywood, nie wyrzucaj, gdzieś upchasz, choćby w workach próżniowych, ja tak ostatnio przechowywuję, moda tak szybko wraca
UsuńMiałam okazję przekonać się, jak pracuje personal shopper. No i muszę przyznać, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, kiedy Pani, która zupełnie mnie nie znała, wybrała dla mnie zjawiskowe stylizacje i doradziła, co powinnam zmienić w swojej fryzurze. Od tamtej pory regularnie korzystam z jej pomocy podczas zakupów :D
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny i ciekawy zawód, ale współczuję bólu nóg po powrocie do domu ;)
OdpowiedzUsuńDorotka, wygodne buty to podstawa takiego biegania po sklepach. Ale ja to uwielbiam, widzieć zadowolenie klientki. Kiedyś jedna z nich napisała mi, że jak wracała do domu, to miała wrażenie, że urosły jej skrzydła
UsuńOj przydałby mi się ktoś taki obok, kto by znał się na rzeczy i wynajdywał perełki dla mnie. Lubię ubrania, ale nie cierpię chodzić po sklepach i szukać, męczy mnie to :D
OdpowiedzUsuń