Letnie botki - w wielu zestawach

Buty jak powszechnie wiadomo, są najważniejszym punktem każdej stylizacji, a nie kiedy jej najważniejszym elementem, mogą też być prawie niezauważalne, jeżeli reszta, przykuwa bardziej uwagę.
Nie należę do osób, które mają dwie szafy butów, we wszystkich możliwych kolorach i fasonach, chociaż przyznaję, że bardzo dużo coraz bardziej mi się podoba i chciałabym mieć. Z wiekiem robię się "buciarą", zwracam uwagę na jakość.
Buty dzielą się na piękne, na specjalne okazje i na takie na co dzień. Dzisiaj przedstawiam botki, te na co dzień. W zeszłym roku kupiłam pierwsze letnie botki bez pięt i palców. Pozazdrościłam Daggi, ona mnie zainspirowała i bardzo mi się spodobały. Szukałam w wielu sklepach, ale nigdzie nie było, trafiłam na nie dopiero w Deichmanie. Jak wiecie w tym roku nabyłam ładniejsze i ze skóry w Carinii. W tym roku takie botki są hiciorem, w wielu kolorach i z różnych skór.
Post ten robię po to, by pokazać, że te same buty, za każdym  razem, w inny sposób pasują do reszty stroju.
W tym zestawieniu moich stylizacji, czarne zamszowe botki Graceland Deichmann.

fot. Sylwan